wtorek, 12 lipca 2011

Sylwia Chutnik' 1979

Dziś Sylwia Chutnik ma urodziny. To dla mnie ważne, ponieważ Sylwia jest dla mnie ważna. Pisząc spotkałam się z uwagą, że za dużo jest w moim pisaniu innych ludzi. Że sama mam wystarczająco dużo i ważnego do powiedzenia. A ja na to za ks. Tischnerem mówię, że prawdy są trzy: cała prawda, święta prawda i gówno prawda. Jest jeszcze moja prawda.
Myślę przy tej okazji o Oldze Tokarczuk, która napisała opowiadanie Najbrzydsza kobieta świata zainspirowana wizytą w Patologisches Museum w Berlinie. Julia Pastrana czekała na to spotkanie. I jest taki francuski serial animowany o powstaniu Ziemi. W odcinku Był sobie człowiek Neandertalczyk wyrzuca okrągły przedmiot, a on się toczy. Tak wynaleziono koło. Potem elektryczność, telegraf i prezerwatywę. Co rok mniej mamy do odkrycia. Na naszą oryginalność składają się ludzie, których spotykamy, przeczytane książki, przeżyte emocje. Myślę, że dzięki temu jesteśmy kolorowi lub szarzy. Sylwia jest wyraźna, zdecydowana, dojrzała, mądra, określona. Pamiętam jak Kazia Szczuka zapytana, przez nieprzytomnego dziennikarza, czy ma zdanie na jakiś temat odpowiedziała „oczywiście, że mam zdanie, mam zdanie na każdy temat”. Podobnie Sylwia. Uważam za upokarzające umieszczanie w ankietach, wśród możliwych odpowiedzi „tak” i „nie”, również responsu „nie mam zdania”. Widziałam kiedyś sondę uliczną. Pan zapytany o to kto jest aktualnym prezydentem Polski odpowiedział - nie jestem z Wrocławia. Nie wiem czy opinia idzie za nami w świat. Wiem, że moi angielscy przyjaciele zapytali mnie czy wiem kim jest Karol Darwin. Potem to samo dotyczyło Charlesa Dickensa. I na taka sondę przystaję. Kiedy kogoś poznajemy nie wiemy kim jest, co wie i co czuje. Sylwii bym takiego pytania nie zadała. Przy Sylwii się podciągam z dojrzałości, z tolerancji, z empatii. Tego nauczyła mnie też koszykówka. Więcej wynosiłam z meczy rozgrywanymi z drużynami lepszymi od mojej. Z lepszym gra się lepiej. I najwięcej kontuzji odnosi się tam gdzie grają niedoświadczeni gracze. Doświadczony gracz nie zareaguje na pierwszy zwód. Dopiero na drugi. Jeśli zareaguje to wpadacie na siebie i kontuzja jest jak marzenie. Sylwia ma 32 lata. Jestem od niej dokładnie dziesięć lat starsza. Miałam statystycznie więcej czasu na przeżycie, nauczenie się, czerpanie z tego. Ale to Sylwia jest dla mnie autorytetem. Mogę za nią książki nosić. Moją silną stroną jest to, że wiem kto i o czym pisał.
A zaczęło się niewinnie. Jadąc do pracy w Empiku słuchałam w samochodzie radia. Jakaś babka powiedziała „mało sprzątam i dużo o tym mówię”. Dziennikarka powiedziała, że to było spotkanie z Sylwią Chutnik. Dojechałam do pracy, znalazłam na stronie wydawnictwa numer do Sylwii i zaprosiłam ją na spotkanie autorskie. Parę tygodni później dostała Paszport Polityki. Nie dlatego, że się ze mną spotkała, ale dlatego, że ma coś ważnego do powiedzenia. Że ma niebanalną osobowość. Dlatego mnie do niej ciągnie, dlatego chcę żeby mógł w jej orbicie krążyć mój syn. Dlatego mało o niej piszę, ale dużo mówię i myślę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz